Dziś w nocy bestia jakaś zeżarła Tja but do wody. Próbowała też pożreć moje buty i skarpetki ale to już przerosło jej siły. But wyglądał tak i do tej pory ani śladu buta, bestii czy jej ciała, bo zjedzenie czegoś takiego pewnie nie pozostanie bez efektu. Aha, zdarzenie miało miejsce na ganku domku zero. Zlecenie wiedźmińskie uważam za wystawione.
Dorwę ją
OdpowiedzUsuń