Pontoniarze

środa, 2 czerwca 2010
The end
Czekamy na transport na moście. Jakoś szybko poszło, bardzo szybko się płynęło. Ale już za rok Czarna Hancza.
Goniadz, czyli "Gdzie jest kierownik tego burdelu?"
Jakimś cudem walneliśmy 25 kilometrów. Pole pięknie zagospodarowane, jest kibel i prysznic. Pogoda coraz lepsza już mamy pełne słoneczko.
Dzien 3
6 nad ranem. Po nieprzyjemnej nocy wstajemy o 5. witają nas deszczowe chmury. Mała kanapka i ruszamy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)