Było pięknie. Pogoda dopisała, towarzystwo się sprawdziło, a co niesamowite był wiatr w plecy przez 2 pierwsze dni. No i piwa wystarczyło od początku do końca. Ehh. Ktoś czuwał nad nami...
Za rok może marsz w Bieszczadach albo Słupia zobaczymy.
Super pogada TJ robi śniadanie i powoli się zbieramy. Dziś być może Połom lub Kierwik w zależności od pogody. Podobno dziś ma nadejść armagedon znad Warszawy.